Witajcie.Mój problem polega na tym, że poznałam chłopaka na czacie. Pisaliśmy trochę, powiedział mi, że chyba się zakochał. Spotkaliśmy się. Mówił mi, że mnie kocha, że mu zależy. Ok, wierzę w to i w ogóle. Tylko chodzi o to, że nie jest zbyt ładny. Ok, ok, jest brzydki. Ubiór też niezbyt.. T
Odrobina szarmanckości, przepuszczenie kobiety w drzwiach, delikatny komplement(o nich porozmawiamy kiedy indziej), uśmiech, jakaś ciekawa anegdota, etc i fakt, że nie jesteś supermodelem - zanika. Bo powiedzmy sobie szczerze: "z ładnej miski się nie najesz". W ten sposób myślą zarówno kobiety jak i mężczyźni.
To samo co z ładnej miski się nie najesz. Nie wszystko złoto co się świeci i takie tam Udostępnij ten post. Link to postu Udostępnij na innych stronach. Gość gfrtt555
Z ładnej ale pustej miski się nie najesz. Kaye Myśl 22 kwietnia 2011 roku, godz. 00:05 64,5°C Życie praktycznie daje Ci miłość na talerzu. To zależy tylko
Ale ja już jestem na takim etapie, że z ładnej miski się nie najesz. Tak po prostu jest" - zaznaczyła. Wideo. Iwona Węgrowska nie ocenia "książek po okładce". "Z pustej miski
W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Piwna 47 w Gdańsku . Ostatnio pisaliśmy o Głównej Osobowej w Gdyni. Recenzje publikowane są co dwa
Witam. Mam problem i nie potrafie sobie z nim poradzic. Bylem z dziewczyna, ktora pare lat temu mnie zostawila dla mojego znajomego. Wyjechalem za granice gdzie juz kilka lat mieszkam, co jakis czas przylatuje odwiedzic rodzine. Zawsze jak przylatuje to ona tak mi truje, pisze esy, ze bardzo za m
Ale kiedy nasi młodzi przyjaciele z Marszu Niepodległości zwrócili się o pomoc do fachowców by nauczyli ich jak nie dać się sprowokować ( lub nawet zabić) podczas Marszu To patryjoci podnieśli krzyk, że młodzi wspołpracują z ” kolegami z wojska czy WSI” Bo na szlachetne miano Patryjoty zasługuje tylko pan prezes, ewentualnie
Byłam z nim 4 lata i w końcu odszedł ode mnie do innej, tzn. bogatej jedynaczki. Już jako młoda dziewczyna była brzydka i bardzo gruba, do tego wysoka. Stylizowała się na pankówę. On
Takie rarytasy można odnaleźć w domenie publicznej! ☺ Jakie ciekawe wskazówki otrzymałam od klientów? 樂 Będą na końcu postu! ️ Rady z 1923 r.: „Nie
3YTnFo. Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. 13 maja 2013 | Druga strona | Agnieszka Niewińska Rozmowa: Joanna Gepfert, specjalistka w dziedzinie wizerunku i PR Rz: Wśród ministrów rządu Donalda Tuska najgorzej oceniana jest Joanna Mucha. A kiedy pojawiła się w polityce, zachwycano się jej urodą i elegancją. Dziś już jej to nie pomaga? Joanna Gepfert: Specjaliści od wizerunku dawno temu zauważyli, że uroda pomaga tylko na początku kariery. Potem zaczyna ciążyć. Kwestie wyglądu wyciągają oponenci, przywołując argumenty w stylu „z ładnej miski się nie najesz, z ładnego kubka się... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta
Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 61 2012-02-04 20:32:20 zakłamani Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 431 Wiek: 39 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-)Nikandra, cieszę się, że Twojej koleżance się jakoś udało. Jak sama piszesz, na takie coś potrzeba czasu, dużo czasu, a jak się teraz okazało, on mi tego czasu nie daje. Wciąż wydzwania, pisze, deklaruje , a mnie się zwyczajnie rzygać chce. Zaproponowałam mu koleżeństwo z opcją odczekania co przyniesie czas, ale podsumowując nic do niego nie dotarło, ciągle wydzwania, wypisuje i strasznie na mnie naciska, wręcz wymusza jakieś deklaracje. Teraz opowiem Wam co się wydarzyło w ostatnich dniach. Więc, jak już pisałam facet nie zrozumiał i cały czas zachowywał się jakby się nic nie stało, a ja czułam coraz większy nacisk z jego strony. Kiedyś wspomniałam mu, że muszę wymienić samochód, bo mój to już dziadzio jest i tylko czekać aż wyzionie ducha. Powiedziałam mu również, że muszę jeszcze nazbierać pieniądze lub pomyśleć o ratach. Wyobraźcie sobie, że on mi kilka dni temu zaproponował auto, że niby jego kolega handluje samochodami, zaproponował mi super samochód, dużo lepszy niż ja właściwie chciałam. Spodobała mi się ta myśl , więc zapytałam o cenę , a on wtedy wyskoczył , że cena mnie nie interesuje, bo on mi to auto kupi w prezencie. No i szlag mnie trafił na miejscu...Odebrałam to tak, że on chce mnie kupić za jakiś popaprany samochód. Oczywiście się nie zgodziłam, powiedziałam mu , że jeśli zdecyduję się na to auto to zapłacę je sama. Nie miałam zamiaru być do końca życia zobowiązana z powodu paru kilogramów znamy się na tyle, żeby on robił mi takie prezenty , no i w ogóle co za pomysł. Dolał oliwy do ognia, bo już raz zawiódł z tym zdjęciem i teraz taka oferta, po tym jak powiedziałam, że nie wyobrażam sobie związku. Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do zaoferowania. Wkurzenie moje osiągnęło zenitu, kiedy zweryfikowałam jego status zawodowy - to też było kłamstwo. Nie jest żadnym tam szefem ( bo i na takiego nie wyglądał , a i jego poziom intelektualny pozostawiał wiele do życzenia). Głupi na pewno nie jest , ale do inteligencji to daleka droga. Chciałam więc przedyskutować z nim te trzy sprawy, wysłuchać co ma do powiedzenia i zakończyć znajomość po ludzku. Niestety on nie dał mi takiej możliwości i sprawa jest definitywnie zakończona. Od wczoraj nie ma telefonów, smsów, maili, Hurra!!!Tak Ty jesteś szczęśliwa bo się odczepił, a ja dziś znów miałam telefon....nie no muszę go jakoś spławić, raz że nie mam ochoty na żadne nowe związki, siedem miesięcy jestem pierwszy raz od 20 lat sama i jest mi z tym dobrze, drugie no my nie pasujemy do siebie wizualnie, nie wiem jak z charakterami ale wizualnie jest klęska totalna, przecież widział że jak szliśmy razem to robiliśmy taką sensację jakbyśmy byli gwiazdami filmowymi no nie wiem będę musiała chyba zmienić numer Mój też próbował coś mi tam kupować, ale wystraszyłam się zobowiązań....i nic nie chciałam. 62 Odpowiedź przez nikandra 2012-02-05 00:52:03 nikandra Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-12 Posty: 1,195 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-) Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do dobry z niego żuczek Sam się pcha z inwestycjami a potem wielce zdziwiony że ogląda "koniec tyłka"Od takich to rzeczywiście z daleka...nawet nad zaproszeniem do restauracji trza sie dobsz zastanowić co by potem nie usłyszeć ..ileż to on pieniędzy nie wydał na rozrywkę No to jednym słowem masz teraz spokój 63 Odpowiedź przez Tendre77 2012-02-06 13:01:52 Tendre77 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 747 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterkaNo jak On wywala kawę na ławę - mówiąc jak jego była brała brała brała i już więcej brać nie chciała... to wnioski same przychodzą do głowy... to zobowiązanie i to bez gwarancji sukcesu... 64 Odpowiedź przez bezelo87 2012-02-06 13:05:48 bezelo87 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-14 Posty: 49 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka z ładnej miski sie nie najesz.. tak samo jak nie zjesz kawioru w misce gównianej Trzeba szukac zawsze kompromisu miedzy charakterem a wygladem jedno i drugie wazne. 65 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:21:02 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka zakłamani napisał/a:Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-)Nikandra, cieszę się, że Twojej koleżance się jakoś udało. Jak sama piszesz, na takie coś potrzeba czasu, dużo czasu, a jak się teraz okazało, on mi tego czasu nie daje. Wciąż wydzwania, pisze, deklaruje , a mnie się zwyczajnie rzygać chce. Zaproponowałam mu koleżeństwo z opcją odczekania co przyniesie czas, ale podsumowując nic do niego nie dotarło, ciągle wydzwania, wypisuje i strasznie na mnie naciska, wręcz wymusza jakieś deklaracje. Teraz opowiem Wam co się wydarzyło w ostatnich dniach. Więc, jak już pisałam facet nie zrozumiał i cały czas zachowywał się jakby się nic nie stało, a ja czułam coraz większy nacisk z jego strony. Kiedyś wspomniałam mu, że muszę wymienić samochód, bo mój to już dziadzio jest i tylko czekać aż wyzionie ducha. Powiedziałam mu również, że muszę jeszcze nazbierać pieniądze lub pomyśleć o ratach. Wyobraźcie sobie, że on mi kilka dni temu zaproponował auto, że niby jego kolega handluje samochodami, zaproponował mi super samochód, dużo lepszy niż ja właściwie chciałam. Spodobała mi się ta myśl , więc zapytałam o cenę , a on wtedy wyskoczył , że cena mnie nie interesuje, bo on mi to auto kupi w prezencie. No i szlag mnie trafił na miejscu...Odebrałam to tak, że on chce mnie kupić za jakiś popaprany samochód. Oczywiście się nie zgodziłam, powiedziałam mu , że jeśli zdecyduję się na to auto to zapłacę je sama. Nie miałam zamiaru być do końca życia zobowiązana z powodu paru kilogramów znamy się na tyle, żeby on robił mi takie prezenty , no i w ogóle co za pomysł. Dolał oliwy do ognia, bo już raz zawiódł z tym zdjęciem i teraz taka oferta, po tym jak powiedziałam, że nie wyobrażam sobie związku. Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do zaoferowania. Wkurzenie moje osiągnęło zenitu, kiedy zweryfikowałam jego status zawodowy - to też było kłamstwo. Nie jest żadnym tam szefem ( bo i na takiego nie wyglądał , a i jego poziom intelektualny pozostawiał wiele do życzenia). Głupi na pewno nie jest , ale do inteligencji to daleka droga. Chciałam więc przedyskutować z nim te trzy sprawy, wysłuchać co ma do powiedzenia i zakończyć znajomość po ludzku. Niestety on nie dał mi takiej możliwości i sprawa jest definitywnie zakończona. Od wczoraj nie ma telefonów, smsów, maili, Hurra!!!Tak Ty jesteś szczęśliwa bo się odczepił, a ja dziś znów miałam telefon....nie no muszę go jakoś spławić, raz że nie mam ochoty na żadne nowe związki, siedem miesięcy jestem pierwszy raz od 20 lat sama i jest mi z tym dobrze, drugie no my nie pasujemy do siebie wizualnie, nie wiem jak z charakterami ale wizualnie jest klęska totalna, przecież widział że jak szliśmy razem to robiliśmy taką sensację jakbyśmy byli gwiazdami filmowymi no nie wiem będę musiała chyba zmienić numer Mój też próbował coś mi tam kupować, ale wystraszyłam się zobowiązań....i nic nie ale przecież może nie być Cię w domu kiedy telefon dzwoni ? :-))) Masz nowe hobby, sport na przykład, potem odwiedziny koleżanki z daleka, później 2 tygodnie zapalenie krtani i nie możesz mówić...powinno mu się odechcieć :-))) ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 66 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:25:28 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka nikandra napisał/a:Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-) Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do dobry z niego żuczek Sam się pcha z inwestycjami a potem wielce zdziwiony że ogląda "koniec tyłka"Od takich to rzeczywiście z daleka...nawet nad zaproszeniem do restauracji trza sie dobsz zastanowić co by potem nie usłyszeć ..ileż to on pieniędzy nie wydał na rozrywkę No to jednym słowem masz teraz spokój Dokładnie, i samo to, ile on mi narzekał na swoją byłą i związane z nią inwestycje , pozwala wywnioskować , że ewidentnie oczekuje czegoś w zamian , a nie daje , bo chce i go stać. Boże skąd tacy się biorą ??? ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 67 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:30:14 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Tendre77 napisał/a:No jak On wywala kawę na ławę - mówiąc jak jego była brała brała brała i już więcej brać nie chciała... to wnioski same przychodzą do głowy... to zobowiązanie i to bez gwarancji sukcesu...Taaa, moim sukcesem byłoby związanie się z nim, zamieszkanie na wsi i gotowanie klusek :-))) Nie mam pojęcia i chętnie mogę nawet te kluski gotować, ale dla kogoś na kim mi zależy, kto jest wobec mnie szczery, a nie dodaje sobie powagi , pozycji i wyglądu kłamstwami. Ja wiem, że kobiety też bywają czasem okropne, ale takie zachowanie, to bardziej odstrasza, a nie przyciąga i zastanawiam się za jak głupią on mnie uznawał pozwalając sobie na takie szopki. ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 68 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:33:50 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka bezelo87 napisał/a:z ładnej miski sie nie najesz.. tak samo jak nie zjesz kawioru w misce gównianej Trzeba szukac zawsze kompromisu miedzy charakterem a wygladem jedno i drugie zawsze można wziąć do ręki i zjeść :-) A takiego fajnego faceta, to chyba będę musiała sobie namalować albo ulepić z plasteliny. Nie mam szczęścia do facetów, a może przyciągam tych niewłaściwych . Nie mam pojęcia. ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 69 Odpowiedź przez Tendre77 2012-02-06 15:49:48 Tendre77 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 747 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 dobrze powiedziane Ty decydujesz dla kogo kluski lepiszTo zachowanie to wyraz jego frustracji i niskiego poczucia własnej wartości... dobrze, że szybko gościa prześwietliłaś myślę, ze znajdzie się facet, który nie będzie musiał kupczyć... 70 Odpowiedź przez bezelo87 2012-02-06 17:50:12 bezelo87 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-14 Posty: 49 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 napisał/a:Kawior zawsze można wziąć do ręki i zjeść :-)Własnie to jest 3 wariant - ten wlasnie kompromis 71 Odpowiedź przez zakłamani 2012-02-15 03:06:14 Ostatnio edytowany przez zakłamani (2012-02-15 03:07:11) zakłamani Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 431 Wiek: 39 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterkaHej i jak tam Moira77? Zerwałaś z nim czy jednak nie jakoś zmusiłaś się do gościa?;) Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mogą być mądrzy, wykształceni, sympatyczni, ale trudniej im umówić się na randkę czy znaleźć dobrą pracę. Od pierwszego wrażenia przypisuje im się same jest drobniutka, ma pałąkowate nogi, szare cienkie włosy i szczurzy pyszczek. Nawet przyjaciele mówią do niej: Mysza. - Przywykłam, pogodziłam się. Czasem tylko ktoś tak zagada, że ręce opadają - wzdycha dziewczyna. - Kiedyś na imprezie odezwałam się do obcego chłopaka, a on popatrzył i zapytał, w którym zamku straszę. Innym razem poznany w klubie student otwarcie przyznał, że fajnie się ze mną gada, ale niezbyt fajnie patrzy, więc ma nadzieję, że rozumiem, ale więcej się nie spotkamy. W domu też bywają bezlitośni. Ojciec kiedyś powiedział, że jedną córkę starą pannę ma zapewnioną. Brat - i to wcale nie po kłótni - wyrąbał prosto w oczy, że wstydziłby się z nią ma fajną figurę, wąską talię, wydatny biust, długie zgrabne nogi. - Pan Bóg długo mnie rzeźbił i na twarz już nie starczyło mu cierpliwości - śmieje się. No, faktycznie. Zwłaszcza ten nos...Opowiada: - Idę ulicą w centrum miasta. W krótkiej sukience. Nagle jakiś koleś za mną woła: "Hej, kochanie", a kiedy się odwracam, mówi: "Ojej..., ale rozczarowanie".- Kiedyś przedstawiano mnie i moją siostrę jakiejś dalekiej ciotce. Reakcja ciotki na siostrę: "ale ładniutka", a na mój widok: "ale milutka". Przynajmniej dyplomatycznie."Forum dla brzydkich ludzi" zawiera kilka tysięcy wpisów osób licytujących się na defekty i przekonanych, że źródłem ich życiowej porażki jest brak urody. Na pytanie, co najbardziej podoba się mężczyznom u kobiet, ponad trzy czwarte Polek odpowiada bez namysłu: atrakcyjny wygląd. - Niestety, tak wychowujemy dziewczynki, że od wczesnego dzieciństwa są przekonywane, że to właśnie od urody będzie zależało ich życie - mówi psycholog Małgorzata badań przeprowadzonych w 2005 roku wynika, że tylko 6 procent Polek postrzega się jako kobiety bardzo atrakcyjne. - Kompleksy w dużej mierze zawdzięczamy rodzicom - uważa Małgorzata Wrzesińska. - Dziewczynka, której nieustannie wytyka się brak urody, nie wyrośnie na osobę przekonaną o własnej brzyduli dokładają rówieśniczki. "Uznałam za fakt, że jestem brzydka. Wyjątkowo brzydka, jak to mi mówią na każdym kroku" - pisze z rezygnacją na internetowym forum Marita93 - "Nawet dzisiaj. Idę ulicę, mijam jakąś dziewczynę, wiem, że mieszka na moim osiedlu i ona na mój widok: "Jaki pasztet!"- Od urody w dużym stopniu zależy samoocena dziewczyny - przyznaje terapeutka Izabela Olewińska. - Jeśli sama postrzega siebie jako brzydką, to jej samoocena na tym cierpi. Czuje się przez to gorsza, a potem wszelkie problemy - szkolne, towarzyskie kładzie na karb braku W kompleksy wbijają też kolorowe pisma, uliczne billboardy i telewizyjne reklamy pełne pięknych kobiet. A przecież konkurencji z pięknościami poprawionymi przez komputerowy program prawie nikt nie wytrzyma - dodaje Wrzesińska. Chłopaki też płacząWśród nastolatków z urodowymi kompleksami przeważają dziewczyny, ale chłopcy też miewają takie problemy. "Jestem brzydki - przyznaje Capishon. - Mam takie usta, że wyglądam jak koń - tak, tak - gwarantuję wam, że takiego czegoś jak ja jeszcze nie widzieliście... I na dodatek mam lekkiego zeza". O tym, jak był gnębiony przez całą szkołę od podstawówki po liceum opisuje na jednym z portali społecznościowych. "Przez to cały okres mojego dojrzewania był do d... Niemal zero imprez, nikt mnie nie zapraszał, nikt nie chciał ze mną gadać. Kiedyś uciekłem ze szkolnego przyjęcia z okazji Halloween, bo dziewczyna, w której się podkochiwałem, spytała mnie "żartem", czemu założyłem maskę".Na szkolnych wyjazdach, zielonych szkołach nikt nie chciał z nim być w pokoju. Doszło do tego, że pewnego razu na wycieczce musiał dzielić nocleg z wychowawczynią. "Czasami marzyłem, że wpadam do szkoły z zapasem amunicji i broni, i rozprawiam się z tymi wszystkimi pięknymi chłopcami i pięknymi dziewczynami za odebranie mi dzieciństwa" - nie musiał, wolał więc nie wychodzić w domu. Oddawał się swej pasji - modelarstwu lotniczemu. Godzinami też siedział w necie. Ma tam wielu znajomych, ale nigdy nie odważył się nikogo bliżej poznać. "Mam 20 lat i nigdy nawet się nie całowałem - żali się. - Nie wiem, jak dalej będzie wyglądało moje życie. Atrakcyjni mają lepiej, tu już nie chodzi nawet o sprawy uczuciowe, ale mam wątpliwości, czy mój wygląd pomoże mi się ustatkować, zrobić karierę. Trudno pokazać swoje dobre strony charakteru, kiedy to, co zewnętrzne od razu cię eliminuje". Pozory mylą, ozory szpiląNiesprawiedliwe, ale tak jest - oceniamy po pozorach, na podstawie pierwszego wrażenia. To spadek po naszych jaskiniowych przodkach, którzy - aby przeżyć - musieli umieć błyskawicznie ocenić, czy napotkany obcy ma dobre czy złe zamiary. Co gorsze - najlepsze nawet wychowanie od tych stereotypów nie jest w stanie nas uwolnić. Po prostu nasz mózg tak działa, że brzydkim ludziom przypisujemy negatywne cechy, pozytywne rezerwując dla ładnych. - Piękno kojarzy nam się z dobrem. Widzimy ładną dziewczynę i myślimy: zdolna, sympatyczna, towarzyska, uczynna. To się nazywa efekt aureoli - mówi Wrzesińska. - Najnowsze badania pokazują, że ocena wyglądu i opinia na temat charakteru danego człowieka pobudzają te same obszary mózgu, odpowiedzialne za nagrodę, czyli piękno, albo karę (brzydota).Kanadyjska uczona Karen Dion dowiodła, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni uważają, że ładne osoby są nie tylko dobre, ale też bardziej inteligentne, zdrowsze, atrakcyjniejsze seksualnie i że czeka ich lepszy los niż całą czasem się pocieszają, że pierwszego wrażenia co prawda nie robią najlepszego, ale zyskują przy bliższym poznaniu. Mylą się. Nawet, gdy nasz mózg się pomyli i bliższe poznanie zadaje kłam pierwszemu, to jednak pierwotne przekonanie uparcie się żyje się gorzej"Ważę 85 kg, jestem mała i odrażająca - pisze na portalu ogólnopolskiej gazety Alicja. - Widzę, z jakim obrzydzeniem patrzy na mnie mój ojciec, a jak na moje siostry, z których jest po prostu dumny. Ja nie dostawałam kieszonkowego, bo po co mi ciuchy. One mogły się ładnie ubrać, dostać na biwak ze znajomymi, pojechać na wakacje. Ja, ta brzydka i gorsza, siedziałam w domu. Nikt mnie nigdzie nie zapraszał, nikt nie lubił. Mojej brzydoty to się nawet nauczyciele brzydzili. Nasz pan od wuefu tak ze mnie drwił, że myślałam, że się zabiję. Uparłam się i poszłam na studia, ale nawet tam jest źle. Widzę, jak się traktuje ładne dziewczyny. Ja zawsze dostaję gorsze oceny. Wstydzi się mnie własna matka. Chodzi do kościoła na inną godzinę, pewnie boi się przyznać, że takie coś z niej wyszło". Brzydcy mają przechlapane. Wiedzą to nawet niemowlęta, które dłużej i chętniej przypatrują się twarzom urodziwym. Brzydkie dzieci już w przedszkolu odstawiane są na boczny tor podczas zabaw. - Ładne dzieci są w szkole lepiej oceniane niż brzydkie. Nauczyciele robią to nieświadomie, a psychologia określa to mianem efektu Pigmaliona - mówi Małgorzata Wrzesińska. - Kiedy ładny coś nabroi, to oceniają, że miał zły dzień. A brzydki jest po prostu nieznośnym bachorem, z którym nikt nie może sobie poradzić. Sile urody poddają się nawet niezawisłe sądy, które przystojnym i zadbanym przestępcom dają niższe wyroki niż brzydkim. Nieurodziwi zarabiają średnio 15 procent mniej od atrakcyjnych. Trudniej im umówić się na randkę. W urzędach dłużej zmagają się z biurokratycznymi barierami. Żeby awansować w pracy, muszą wykazać się większymi zdolnościami i zaangażowaniem niż ich łaskawiej obdarowani przez naturę koledzy. A tam, gdzie zawód wymaga kontaktów z klientem brzydcy właściwie są bez szans. Ładnym też bywa nielekkoTowarzyskich kłopotów nie mają, partnera i pracę zawsze znajdą, ale ich życie wcale nie jest usłane Istnieje coś takiego jak społeczny strach przed pięknymi - mówi socjolog dr Grzegorz Grabowski. - Przeciętni, nie mówiąc o brzydkich, boją się konfrontacji z wyjątkowo Bianki Price z Uniwersytetu Południowej Australii w Adelajdzie wykazały np., że kobiety nie lubią ładnych ekspedientek. Nie tylko psują im radość robienia zakupów, ale wręcz są postrzegane jako konkurencja, bo - jak wyjaśnia badaczka - "kobiety są istotami rywalizującymi biologicznie, więc jeśli ktoś stanowi dla nas zagrożenie, robimy wszystko, aby je wyeliminować".Jej koledzy po fachu dowiedli natomiast, że mężczyznom najbardziej podobają się kobiety przeciętne. Nie decydują o tym jednak względy estetyczne, lecz praktyczne. Panom podobają się po prostu te kobiety, które oni są w stanie zdobyć. Przeciętniacy nie porywają się na superlaski, bo boją się odrzucenia. Na pocieszenie brzydalom Dla Polaków: Wszyscy jesteśmy brzydcy. Ładni są Norwegowie, Szwedzi i Brazylijczycy. Ustalił to portal - elitarny klub online pięknych ludzi. Brzydsi od Polaków są tylko Niemcy, Brytyjczycy i Rosjanie. Dla płci obojga: Na pytanie o cechy pięknego człowieka naukowcy - na podstawie licznych badań - odpowiadają: ten, kto jest wysoki, proporcjonalnie i symetrycznie zbudowany, ma zdrową skórę i zęby, płaski brzuch, jędrne pośladki i wyraziste oczy. To potwierdzałoby tezę, że nie ma brzydkich kobiet (i mężczyzn), są tylko ludzie nastolatek: Była klasycznym brzydactwem. Blada, piegowata, ruda i koścista. Miała wąskie usta, a w uśmiechu odsłaniała dziąsła i drobne krzywe zęby. Na szkolne bale chodziła sama, bo nikt nie chciał towarzyszyć "fasolowej tyczce" - jak ją przezywano z powodu 179 cm wzrostu. Miała też opinię odludka, bo nie biegała na plażę z rówieśnikami, gdyż jej jasna skóra nie tolerowała słońca. - Byłam zlepkiem kompleksów - przyznaje... Nicole Kidman, jedna z najpiękniejszych aktorek świata. Dla pań w ogóle: Jak powiedział Marcel Proust "piękne kobiety są dla mężczyzn bez wyobraźni". A na co komu taki Brzydkich ludzi życie nie pieści -